Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
oni oczywiście się śmieją, choć nie wiem, czy śmialiby się, gdybym nie był... Znów wstyd tego jakiegoś rozpieszczenia, rozpieszczenia wynikającego z kształtu gniazda, które młodzi ludzie mi moszczą. Oni tego może nie zauważają, ale właśnie przez takie rzeczy, a nie tylko przez zewnętrzny wygląd jestem dla nich stary. Wsiadamy do taksówki. Czy podołam, czy wejdę w ich młody temat, w ich rytm, bo w przeciwnym razie narażę ich na pieszczenie starego profesora? Jak się temu wymknąć, na Boga? Jak się wymknąć tej powierzchni, którą stykaliśmy się dotychczas? I jadę

przecież, żeby im odmówić. I już myślę o ich rozczarowaniu, o którym
oni oczywiście się śmieją, choć nie wiem, czy śmialiby się, gdybym nie był... Znów wstyd tego jakiegoś rozpieszczenia, rozpieszczenia wynikającego z kształtu gniazda, które młodzi ludzie mi moszczą. Oni tego może nie zauważają, ale właśnie przez takie rzeczy, a nie tylko przez zewnętrzny wygląd jestem dla nich stary. Wsiadamy do taksówki. Czy podołam, czy wejdę w ich młody temat, w ich rytm, bo w przeciwnym razie narażę ich na pieszczenie starego profesora? Jak się temu wymknąć, na Boga? Jak się wymknąć tej powierzchni, którą stykaliśmy się dotychczas? I jadę<br> &lt;page nr=217&gt;<br> przecież, żeby im odmówić. I już myślę o ich rozczarowaniu, o którym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego