Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 02.20 (8)
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 2000
W tych uroczystościach chodziło nie tylko o uświetnienie przeszłości, ale o rozwiązywanie problemów teraźniejszości. Poprzez historię dążył do uzyskania dla Polski należnego jej miejsca w europejskiej rodzinie narodów. Szczególnie nadawał się do misji drażliwych - dbał o stosunki polsko-żydowskie, mediował z emigracją, rozmawiał w moim imieniu z płk. Kuklińskim. Jego takt i delikatność pozwalały mu mieć więcej przyjaciół niż wrogów, co w polityce jest cnotą rzadką. Nie mogłem osobiście pożegnać go na cmentarzu Powązkowskim. Byłem wtedy chory, przykuty do łóżka, więc reprezentowała mnie żona. Tak się składa, że wyręcza mnie ona przy wyjątkowo ważnych okazjach: odbierała za mnie Nobla, żegnała ode
W tych uroczystościach chodziło nie tylko o uświetnienie przeszłości, ale o rozwiązywanie problemów teraźniejszości. Poprzez historię dążył do uzyskania dla Polski należnego jej miejsca w europejskiej rodzinie narodów. Szczególnie nadawał się do misji drażliwych - dbał o stosunki polsko-żydowskie, <orig>mediował</> z emigracją, rozmawiał w moim imieniu z płk. Kuklińskim. Jego takt i delikatność pozwalały mu mieć więcej przyjaciół niż wrogów, co w polityce jest cnotą rzadką. Nie mogłem osobiście pożegnać go na cmentarzu Powązkowskim. Byłem wtedy chory, przykuty do łóżka, więc reprezentowała mnie żona. Tak się składa, że wyręcza mnie ona przy wyjątkowo ważnych okazjach: odbierała za mnie Nobla, żegnała ode
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego