gęstniejących ciemnościach esfahańskiej nocy ujrzał ognisty krzak,<br>i zanim go ujrzałem, usłyszałem (albo wydawało mi się, że słyszę) przemawiający do mnie głos Niewidzialnego:<br>- Będziesz musiał, mój synu, przemierzyć niejeden kraj, przekroczyć wiele granic, przepłynąć ocean i jedno, i drugie, i trzecie morze, a potem jeszcze jedno, i piąte, aby wrócić tam, skąd wyszedłeś, ale nie tam, gdzie się urodziłeś...<br>i zamilkł, ale ja wiedziałem, że nie poprzestanie na tym, że nie poskąpi mi słów,<br>- I spotkasz - mówił głos - tych, z którymi los cię rozłączył, i wszędzie, dopóki nie będziesz dość silny, otaczać cię będą dobrzy ludzie, i pomagać ci, i wspierać cię