Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
teraz. I żeby nikt z pozostałych domowników nie nadszedł. Skłamał pająk, czy powiedział prawdę?
- Tam jest licznik - odezwał się kobieta.
Naraz jej szeroka twarz z równo nad czołem przyciętą grzywką stała się szarożółta.
- Tylko bez krzyku - mruknął półgłosem.
Ręką dał znak, żeby się cofnęła do kuchni. Nim się jednak ruszyła, tamta druga, również niska i przysadzista, postawiwszy sito na rondlu, stanęła w drzwiach.
- Co ty... - zaczęła i urwała w połowie zdania. - Prędzej! - syknął.
Cofnęły się w popłochu obie. I jednej, i drugiej strach odebrał mowę. Z poszarzałymi twarzami, oczami wytrzeszczonymi i w podobny sposób poruszające wargami wyglądały tak zabawnie, że Chehnicki
teraz. I żeby nikt z pozostałych domowników nie nadszedł. Skłamał pająk, czy powiedział prawdę?<br>- Tam jest licznik - odezwał się kobieta.<br>Naraz jej szeroka twarz z równo nad czołem przyciętą grzywką stała się szarożółta.<br>- Tylko bez krzyku - mruknął półgłosem.<br>Ręką dał znak, żeby się cofnęła do kuchni. Nim się jednak ruszyła, tamta druga, również niska i przysadzista, postawiwszy sito na rondlu, stanęła w drzwiach.<br>- Co ty... - zaczęła i urwała w połowie zdania. - Prędzej! - syknął.<br>Cofnęły się w popłochu obie. I jednej, i drugiej strach odebrał mowę. Z poszarzałymi twarzami, oczami wytrzeszczonymi i w podobny sposób poruszające wargami wyglądały tak zabawnie, że Chehnicki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego