Typ tekstu: Książka
Autor: Kruszyński Zbigniew
Tytuł: Na lądach i morzach
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1998
jakimś sensie pozostaliśmy młodzi. Przechowaliśmy dawne ideały, para starców wiernych im i sobie. Jeździliśmy naszym wysłużonym autem. Te włoskie nie są dobre, psują się i rdzewieją, a w wypadkach obejmuje je strefa zgniotu. Do wypadków dobre jest volvo. Jeździliśmy naszym wysłużonym autem, niemodnym, obserwując nowe spustoszenia. Wsie całe podłączone do telewizji satelitarnej, jakby wysłane w przestworza. Samoprzylepne folie zaklejające pejzaże. Reklamy papierosów, coraz słabszych, prawie bez nikotyny. Młodzież pijąca piwo na schodach do kawiarni ubrana jeszcze po sportowemu, ale w której zaginął duch rywalizacji. Młodzież! Jej wmawia się cokolwiek, łatwowiernej, nie podejrzewającej prawdy. Mami się ją mirażem kariery. Banki zatrudniają młokosów
jakimś sensie pozostaliśmy młodzi. Przechowaliśmy dawne ideały, para starców wiernych im i sobie. Jeździliśmy naszym wysłużonym autem. Te włoskie nie są dobre, psują się i rdzewieją, a w wypadkach obejmuje je strefa zgniotu. Do wypadków dobre jest volvo. Jeździliśmy naszym wysłużonym autem, niemodnym, obserwując nowe spustoszenia. Wsie całe podłączone do telewizji satelitarnej, jakby wysłane w przestworza. Samoprzylepne folie zaklejające pejzaże. Reklamy papierosów, coraz słabszych, prawie bez nikotyny. Młodzież pijąca piwo na schodach do kawiarni ubrana jeszcze po sportowemu, ale w której zaginął duch rywalizacji. Młodzież! Jej wmawia się cokolwiek, łatwowiernej, nie podejrzewającej prawdy. Mami się ją mirażem kariery. Banki zatrudniają młokosów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego