Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
przed nim długi żałobny chodnik. Na mocy nadzwyczajnego dekretu rządu narodowego ciało jego wyjęte zostało spod przymusu spalenia i złożone tymczasowo w Panteonie.

Na opustoszałym placyku, samotny, nikomu nie potrzebny, pozostał czarny samochód pełen przytłumionego jęku kłębiących się w nim ludzi.
a Rotmistrz Sołomin wracał do domu posępny jak wygwizdany tenor. Zawód doznany był zbyt wielki, aby można było przejść nad nim do porządku dziennego.
Wydawało mu się, że przez długie lata czekał na tę chwilę, znosił dla niej upokorzenia i poniewierkę, marzył o niej po nocach, i oto w ostatnim momencie ktoś złośliwy pokazał mu figę.
I dorodny rotmistrz wypadając
przed nim długi żałobny chodnik. Na mocy nadzwyczajnego dekretu rządu narodowego ciało jego wyjęte zostało spod przymusu spalenia i złożone tymczasowo w Panteonie.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Na opustoszałym placyku, samotny, nikomu nie potrzebny, pozostał czarny samochód pełen przytłumionego jęku kłębiących się w nim ludzi.<br>a Rotmistrz Sołomin wracał do domu posępny jak wygwizdany tenor. Zawód doznany był zbyt wielki, aby można było przejść nad nim do porządku dziennego.<br>Wydawało mu się, że przez długie lata czekał na tę chwilę, znosił dla niej upokorzenia i poniewierkę, marzył o niej po nocach, i oto w ostatnim momencie ktoś złośliwy pokazał mu figę.<br>I dorodny rotmistrz wypadając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego