Typ tekstu: Blog
Autor: Ola
Tytuł: łyk powietrza
Rok: 2003
się jeszcze z Nim na jutro umówić...

Zaraz zadzwonię do psióły.

Czuję w ciele jakąś bezsilność. Pierwszy raz od bardzo długiego czasu się tak czuję... Zawsze pełnią szczęścia był On. Teraz wiem, że musi się uczyć, ale tak bardzo przyzwyczaiłam się, że spędzaliśmy całe dnie, pod rząd, ze sobą, że teraz, gdy zaczęła się szkoła... Jest ciężko.

Widzę rozpromienione dziewczyny, obejmujące swoich chłopaków, pary delikatnie trzymające się za ręce i spoglądające sobie w oczy ze zrozumieniem... A mnie boli.

Dziś tak bardzo padał śnieg. Byłam cała oblepiona lodowatymi płatkami. Czułam jak ten chłód znieczula cierpienie...

Czuję się mała, nieważna, niepotrzebna, problemowa...

Skąd
się jeszcze z Nim na jutro umówić...<br><br>Zaraz zadzwonię do &lt;orig&gt;psióły&lt;/&gt;. <br><br>Czuję w ciele jakąś bezsilność. Pierwszy raz od bardzo długiego czasu się tak czuję... Zawsze pełnią szczęścia był On. Teraz wiem, że musi się uczyć, ale tak bardzo przyzwyczaiłam się, że spędzaliśmy całe dnie, pod rząd, ze sobą, że teraz, gdy zaczęła się szkoła... Jest ciężko.<br><br>Widzę rozpromienione dziewczyny, obejmujące swoich chłopaków, pary delikatnie trzymające się za ręce i spoglądające sobie w oczy ze zrozumieniem... A mnie boli.<br><br>Dziś tak bardzo padał śnieg. Byłam cała oblepiona lodowatymi płatkami. Czułam jak ten chłód znieczula cierpienie...<br><br>Czuję się mała, nieważna, niepotrzebna, problemowa...<br><br>Skąd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego