będą na to za słabe, bo żaden ustrój "burżuazyjny" nie potrafi zastosować potrzebnej dawki terroru. Dzisiaj Franco by nie mógł stosować tychże metod rządzenia, które stosował zaraz po wojnie domowej. Dobrobyt stępia dyktatury. Jeżeliby w krajach satelickich i w Sowietach nastąpił wzrost stopy życiowej choćby na skalę Hiszpanii dzisiejszej, powrót terroru stałby się w Polsce też niemożliwy.<br>Drugie niebezpieczeństwo - niezmiernie realne w każdym kraju, w którym władza spoczywa w rękach armu, to znaczy<br><br>&lt;page nr=94&gt; kasty oficerskiej - to poświęcanie nieproporcjonalnej części budżetu na siły zbrojne, a zwłaszcza nieproporcjonalnie wysokiej części kredytów inwestycyjnych, w tym także zagranicznych, na tak zwaną obronę państwa, albo selekcjonowanie