odnosił się do <br>tego ani ze zdziwieniem, ani z radością, ani z niechęcią. <br>Zachowywał się tak, jakby to było rzeczą zupełnie <br>naturalną i zwykłą, że obawiam się choćby <br>na chwilę pozostać sama. <br><br>Tego dnia Jan mył kryształy. Czynił to zawsze sam, raz <br>na sześć tygodni, nie dowierzał bowiem Katarzynie. <br><br><br>- Szkło to co innego - mawiał - ale kryształu <br>to już kobieta obmyć nie potrafi! (Wygłaszał te słowa <br>z takim przekonaniem, że do dziś dnia mam pewne wątpliwości, <br>czy to pole działania nie jest na zawsze niedostępne dla <br>kobiet.) <br><br>Nie znosił jednak, jeśli proszono go, żeby "przy okazji" <br>umył jakąś porcelanową figurkę, szklany wazon <br>albo bombonierkę