Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
ona piętnaście. Już dojrzała. Będzie się nim opiekować, zapracuje na niego. Dla nich to wielki zaszczyt związać się z takim człowiekiem jak ja...
Mimo, że leczo było udane i wytrawne wino podnosiło ostry smak potrawy, rozmowa się rwała, czuli na twarzach i rękach czujne spojrzenia milczących świadków. Obiad stawał się torturą.
On ode mnie usłyszy - odgrażał się w duchu kucharzowi - we łbie mu się przewróciło.
Pereira puszczał, to włączał śmigi obu wentylatorów pod sufitem. Czarował chłopską rodzinę, imponował znajomością techniki.
Margit wypiła kawę. Zapaliła papierosa i niecierpliwie zdusiła.
- Odwieziesz mnie - poprosiła - teraz poczułam się zmęczona.
Kiedy siedzieli w aucie ujęła go
ona piętnaście. Już dojrzała. Będzie się nim opiekować, zapracuje na niego. Dla nich to wielki zaszczyt związać się z takim człowiekiem jak ja...<br>Mimo, że leczo było udane i wytrawne wino podnosiło ostry smak potrawy, rozmowa się rwała, czuli na twarzach i rękach czujne spojrzenia milczących świadków. Obiad stawał się torturą.<br>On ode mnie usłyszy - odgrażał się w duchu kucharzowi - we łbie mu się przewróciło.<br>Pereira puszczał, to włączał śmigi obu wentylatorów pod sufitem. Czarował chłopską rodzinę, imponował znajomością techniki.<br>Margit wypiła kawę. Zapaliła papierosa i niecierpliwie zdusiła.<br>- Odwieziesz mnie - poprosiła - teraz poczułam się zmęczona.<br>Kiedy siedzieli w aucie ujęła go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego