góry i trąbki jesienne.<br><br>10<br><br>Bo ty jesteś ta, która w nas mieszka<br>i prowadzi nas jak marsz weselny;<br>bo ty jesteś śpiewająca ścieżka,<br>krzyk ostatni i zachwyt śmiertelny.<br><br>1948</><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>SATYRA NA BOŻĄ KRÓWKĘ</><br><br>Po cholerę toto żyje?<br>Trudno powiedzieć, czy ma szyję,<br>a bez szyi komu się przyda?<br><br>Pachnie toto jak dno beczki,<br>jakieś nóżki, jakieś kropeczki -<br>ohyda.<br><br>Człowiek zajęty niesłychanie,<br>a toto, proszę, lezie po ścianie<br>i rozprasza uwagę człowieka;<br><br>bo człowiek chciałby się skoncentrować,<br>a ot, bożą krówkę obserwować<br>musi, a czas ucieka.<br><br>A secundo, szanowne panie,<br>jakim prawem w zimie na ścianie?!<br>Co innego latem, gdy kwitnie