Sam pan wie, żadna przyjemność...<br>- Punkcja?<br>Nic nie wiem.<br>Jaka punkcja?...<br>- Ach, pan świeżutki jak poborowy.<br>Rekrut, można powiedzieć.<br>To jest tak, wyjaśnię panu...<br>Wbijają panu igłę w rdzeń pacierzowy, między kręgi, aby pobrać...<br>- Jak to?<br>W kręgosłup?...<br>- A tak, w kręgosłup.<br>Między kręgi.<br>I pobierają płyn rdzeniowy.<br>Dobrze, jeśli trafią igłą od razu.<br>Ale jak lekarz ma kiepską rękę, to nie daj Panie Boże...<br>A potem, po punkcji, musisz leżeć bez ruchu dwa, trzy dni, na wznak, ani ręką, ani nogą...<br>Bo inaczej wymioty takie, że duszę z siebie wyrzygasz...<br>- A po co to wszystko? - spytałem ocierając z karku gorący