Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Wydziale Elektrycznym Politechniki Łódzkiej. - Pech - tłumaczy.

- Profesor od matematyki się na mnie uwziął.

Roman pracował jako elektryk w zakładach energetycznych w Łodzi. Od 1992 r. jest na rencie.

Roman Cezar, ojciec Anny i Romana, jeszcze w czasie wojny założył nową rodzinę. - Urodziłem się w Żyrardowie w obozie, do którego rodzice trafili po powstaniu - opowiada Seweryn Heinzel, najmłodszy syn Romana. - Wszystko, co mieli, spłonęło. Został mi po ojcu tylko rodowy sygnet. Po wojnie goli i bosi przenieśliśmy się na Śląsk, potem do Bochni, Wieliczki, Krakowa, wreszcie zamieszkaliśmy na stałe w Zakopanem.

Roman Cezar organizował spółdzielnię inwalidów wojennych, tkacką naturalnie. Był jej wiceprezesem
Wydziale Elektrycznym Politechniki Łódzkiej. - Pech - tłumaczy.<br><br>- Profesor od matematyki się na mnie uwziął.<br><br>Roman pracował jako elektryk w zakładach energetycznych w Łodzi. Od 1992 r. jest na rencie.<br><br>Roman Cezar, ojciec Anny i Romana, jeszcze w czasie wojny założył nową rodzinę. - Urodziłem się w Żyrardowie w obozie, do którego rodzice trafili po powstaniu - opowiada Seweryn Heinzel, najmłodszy syn Romana. - Wszystko, co mieli, spłonęło. Został mi po ojcu tylko rodowy sygnet. Po wojnie goli i bosi przenieśliśmy się na Śląsk, potem do Bochni, Wieliczki, Krakowa, wreszcie zamieszkaliśmy na stałe w Zakopanem.<br><br>Roman Cezar organizował spółdzielnię inwalidów wojennych, tkacką naturalnie. Był jej wiceprezesem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego