nie muszę się martwić. Po raz kolejny uwierzyłam ludziom. Jak się w wkrótce okazało, po raz kolejny się zawiodłam. - W ZUS-ie usłyszałam, że mi się nic nie należy, bo nie były płacone składki ZUS. Nikogo nie interesowało, że na odcinkach pensji miałam zaznaczone, że taka składka była płacona. Walka trwała 8 miesięcy, a ja przez ten czas musiałam jakoś żyć. Kiedy już byłam całkowicie zdesperowana, powiedziałam im, że napiszę do Departamentu Sprawiedliwości. Nie wiem, czy akurat to poskutkowało, ale w końcu przyznano mi pieniądze. Zostały wypłacone w ratach i bez odsetek, ale najważniejsze, że je dostałam. Idź do pracy kobieto