Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1977
ostateczne rozwiązanie
nie da nam Polski we władanie!
Od dzisiaj żądam cnoty od was
i daję generalskie słowo,
że ten, kto zlekceważy rozkaz,
zapłaci, jak Wawrzecki, głową!

Te twarde słowa generała
dotarły wkrótce i do Pcimia
i Szmaciak sobie zakarbował
w pamięci, że tu żartów nie ma,
że interesa zwijać trza by...
Niestety! Człowiek jest tak słaby!
Sił nie ma odciąć się od cyca...
a zresztą, kogóż to zachwyca?
Więc zamiast działać gnuśniał błogo...
Wiele kosztować mogło to go.
Na szczęście zetknął się z upiorem
i się obudził w samą porę.

Już gniewem płoną oczka małe.
Już groźnie łypią na Deptałę
ostateczne rozwiązanie<br>nie da nam Polski we władanie!<br>Od dzisiaj żądam cnoty od was<br>i daję generalskie słowo,<br>że ten, kto zlekceważy rozkaz,<br>zapłaci, jak Wawrzecki, głową!<br><br>Te twarde słowa generała<br>dotarły wkrótce i do Pcimia<br>i Szmaciak sobie zakarbował<br>w pamięci, że tu żartów nie ma,<br>że interesa zwijać &lt;orig&gt;trza&lt;/&gt; by...<br>Niestety! Człowiek jest tak słaby!<br>Sił nie ma odciąć się od cyca...<br>a zresztą, kogóż to zachwyca?<br>Więc zamiast działać gnuśniał błogo...<br>Wiele kosztować mogło to go.<br>Na szczęście zetknął się z upiorem<br>i się obudził w samą porę.<br><br>Już gniewem płoną oczka małe.<br>Już groźnie łypią na Deptałę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego