Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
nas Jacek Kosiński. Złożył zeznanie, przyznając się do zamordowania dwóch osób. Chciałbym, żeby pan tu natychmiast przyjechał. Zaraz wyślę po pana samochód. Słyszy mnie pan?
- Tak, słyszę - cicho powiedział Dymek. - Będę czekał na dole.
- Przyjedzie po pana porucznik.
Dymek stał przed redakcją. Z tego wszystkiego zapomniał włożyć płaszcz i teraz trząsł się z zimna. Na szczęście porucznik nadjechał dość szybko. Z fasonem zatrzymał się przed Dymkiem, niemal najeżdżając mu na stopy.
- Trafiła mi się gratka - powiedział zadowolony - nie było akurat kierowcy i dali mi samochód. Nieczęsto mam okazję się przejechać.
Spojrzał na Dymka z dezaprobatą. - Ale się redaktor wyletnił.
Roman nie zareagował
nas Jacek Kosiński. Złożył zeznanie, przyznając się do zamordowania dwóch osób. Chciałbym, żeby pan tu natychmiast przyjechał. Zaraz wyślę po pana samochód. Słyszy mnie pan?<br>- Tak, słyszę - cicho powiedział Dymek. - Będę czekał na dole.<br>- Przyjedzie po pana porucznik.<br>Dymek stał przed redakcją. Z tego wszystkiego zapomniał włożyć płaszcz i teraz trząsł się z zimna. Na szczęście porucznik nadjechał dość szybko. Z fasonem zatrzymał się przed Dymkiem, niemal najeżdżając mu na stopy.<br>- Trafiła mi się gratka - powiedział zadowolony - nie było akurat kierowcy i dali mi samochód. Nieczęsto mam okazję się przejechać.<br>Spojrzał na Dymka z dezaprobatą. - Ale się redaktor wyletnił.<br>Roman nie zareagował
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego