na każdym kroku, ciężkim oddechem Wielkiego Brata na karku, pomocą dla międzynarodowej sitwy komunistycznej wysysającą z nas ostatni grosz, z niedrukowanym Miłoszem, Herbertem i Herling-Grudzińskim, ale za to z milionowymi nakładami Bratnego i Putramenta... Z cenzurą państwową i osobistą...<br>- Tak, z tym wszystkim. Jeśli nie można tego pokonać, to trzeba to oswoić.<br>- Nie. Uczciwy człowiek nie oswoi się z tym nigdy. I ja z tobą też nie.<br>- Ale przecież do mnie przyszedłeś po pomoc. Nie do parafii, nie do księcia z paryskiej bajki, tylko do mnie - komuniackiego sekretarza, czerwonego magnata.<br>- Masz rację, źle zrobiłem. Ale spotkaliśmy się ostatni raz.<br>Rozstali