Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
pozornie błahy epizodzik stał się żenujący, doszedłem do wniosku, że pieniądze skojarzyły mi się z normalnością, ze sprawnością właściwie, a kaleka dziewczyna z eterycznością, zaprzeczeniem spraw prozaicznych. Mile połechtany moją wrażliwością, począłem z większą uwagą przysłuchiwać się relacji inżyniera, mówił właśnie o przejechaniu koguta na drodze, powiedział o tym rzeczowo "trzepnąłem koguta lewą stroną maski, wybiegł na drogę sprzed bielonego domu, na karoserii jest tylko lekkie zagłębienie", a wtedy żona Wiatora odezwała się "biedny kolorowy rycerz", bez żadnej specjalnej intonacji to powiedziała, ale Henio zerwał się z taboretu i zaczął chodzić po pokoju, "tak, biedny kolorowy rycerz - powtórzył i dodał - przecież
pozornie błahy epizodzik stał się żenujący, doszedłem do wniosku, że pieniądze skojarzyły mi się z normalnością, ze sprawnością właściwie, a kaleka dziewczyna z eterycznością, zaprzeczeniem spraw prozaicznych. Mile połechtany moją wrażliwością, począłem z większą uwagą przysłuchiwać się relacji inżyniera, mówił właśnie o przejechaniu koguta na drodze, powiedział o tym rzeczowo "trzepnąłem koguta lewą stroną maski, wybiegł na drogę sprzed bielonego domu, na karoserii jest tylko lekkie zagłębienie", a wtedy żona Wiatora odezwała się "biedny kolorowy rycerz", bez żadnej specjalnej intonacji to powiedziała, ale Henio zerwał się z taboretu i zaczął chodzić po pokoju, "tak, biedny kolorowy rycerz - powtórzył i dodał - przecież
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego