idiota dziennikarz, który, zachwycony sensacją, podyktował przez radio do swej redakcji atrakcyjny artykuł o szarży jachtu "Stella di Mare" na Bogu ducha winien pasażerski statek. Nazajutrz zamieścili nawet zdjęcia, na których machałam ręką z rufy, przy czym dodatkową sensację stanowił brak jakiejkolwiek flagi na moim maszcie. Do faceta, który wziął trzysta dolarów za ropę, dotarli w dwa dni po mnie. Następnego dnia odnaleźli mnie już za Wyspami Kanaryjskimi.<br>- Nie miało sensu zatrzymywać cię na wodzie, mogłabyś się utopić, a to byłoby przedwczesne - kontynuował z gryzącą uprzejmością. - Zresztą, nie ma na świecie jednostki, która mogłaby dogonić ten jacht. Czekaliśmy na ciebie wzdłuż