Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
zatarasem, a w lukach pomiędzy pawężami stały taraśnice i hufnice.
Armia, choć wyglądała groźnie, stała jak zastygła, jak zaklęta, w ciszy i bezruchu. Całość nieodparcie nasuwała skojarzenia z malowidłem, z tableau - jedynym ruchomym akcentem były bowiem krążące po szarym niebie czarne punkty wron. I kłębiąca się nad miastem chmura dymu, tu i ówdzie przetykana już czerwonymi jęzorami płomieni.
Wjechali kłusem pomiędzy wozy. Reynevan po raz pierwszy widział z bliska słynne bojowe wozy husyckie, przyglądał się im z zainteresowaniem, podziwiając sprytną konstrukcję zbitych z grubych desek opuszczanych nadburć, które, w razie potrzeby podniesione, zamieniały wehikuł w prawdziwy bastion.
Rozpoznano ich.
- Pan Brazda
zatarasem, a w lukach pomiędzy pawężami stały taraśnice i hufnice.<br>Armia, choć wyglądała groźnie, stała jak zastygła, jak zaklęta, w ciszy i bezruchu. Całość nieodparcie nasuwała skojarzenia z malowidłem, z tableau - jedynym ruchomym akcentem były bowiem krążące po szarym niebie czarne punkty wron. I kłębiąca się nad miastem chmura dymu, tu i ówdzie przetykana już czerwonymi jęzorami płomieni.<br>Wjechali kłusem pomiędzy wozy. Reynevan po raz pierwszy widział z bliska słynne bojowe wozy husyckie, przyglądał się im z zainteresowaniem, podziwiając sprytną konstrukcję zbitych z grubych desek opuszczanych nadburć, które, w razie potrzeby podniesione, zamieniały wehikuł w prawdziwy bastion. <br>Rozpoznano ich. <br>- Pan Brazda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego