budynkami powinni urealniać wysokość ubezpieczenia, płacąc składkę nie wedle wartości budynków, ale wedle ceny <orig>odtworzeniowej</> metra kwadratowego. Jednak tylko niektóre spółdzielnie (m.in. SM "Strop", "Ursynów") uznały, że jeśli w Warszawie m kw. kosztuje 13 milionów, to na tyle trzeba ubezpieczyć każdy metr. Jednak są i tacy, którzy wołają do ubezpieczyciela: - Ty krwiopijco, chcesz zarobić na naszym lęku przed nieszczęśliwym wydarzeniem? Z reguły spółdzielnie tłumaczą niechęć do wyższych ubezpieczeń obawą, że już teraz kilkanaście procent członków nie płaci w ogóle za mieszkania lub robi to z opóźnieniem, więc czy można jeszcze dodawać do miesięcznych opłat "poważne kwoty" na składki ubezpieczeniowe? Mgr