cieniów ptasich przelatywania,<br><br>wszystkie trzcin,<br>wszystkie sitowia rozmowy,<br>wszystkie drżenia<br>liści topolowych,<br><br>wszystkie blaski<br>na wodzie i obłokach,<br>wszystkie kwiaty,<br>wszystek pył na drogach,<br><br>wszystkie pszczoły,<br>wszystkie krople rosy<br>to mi jeszcze,<br>przyjacielu, nie dosyć -<br><br>chciałbym więcej ptaków,<br>drzew z ptakami,<br>więcej blasków, gwiazd, obłoków,<br>trzcin, kaczek na wodzie,<br><br>i uchwycić to wszystko rękami,<br>ucałować to wszystko ustami<br>i tak zajść, jak słońce zachodzi.<br><br><br>VI<br><br>Tyś jest jezioro moje,<br>ja jestem twoje słońce,<br>światłami ciebie stroję,<br>szczęście moje szumiące.<br>Trzciny twoje pozłacam.<br>Odchodzę. I znów wracam.<br><br>Miękko moim kędziorom<br>w twych zielonych szuwarach.<br>O, jezioro, jezioro<br>piękniejsze niż gitara!<br><br>A nocą