Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
jednej z rodzin, zgodni i bliscy sobie jak najukochańsi przyjaciele - dla takich chwil warto wstawać rano z łóżka.
Stado zaspokaja większość naszych potrzeb, szczególnie jeśli w dzieciństwie nie zrobiła tego rodzina. Współplemieńcy przytulają, głaszczą i rozdzielają przyjacielskie kuksańce, zaspokajając głód dotyku. Zapewniają godziwą rozrywkę, wstawiając "malucha" wrednego profesora na szczyt uczelnianych schodów. Rozmawiają i radzą lepiej niż najlepszy psychoterapeuta. A kiedy zawali się świat, już współplemieńcy zatroszczą się o jego odbudowę: jeden zabierze do kina, inny na spacer, a z jeszcze innym można się niezobowiązująco poprzytulać. Możemy się czuć potrzebni. Członkowie plemienia są jak części jednego organizmu: każdy ma do spełnienia
jednej z rodzin, zgodni i bliscy sobie jak najukochańsi przyjaciele - dla takich chwil warto wstawać rano z łóżka. <br>Stado zaspokaja większość naszych potrzeb, szczególnie jeśli w dzieciństwie nie zrobiła tego rodzina. Współplemieńcy przytulają, głaszczą i rozdzielają przyjacielskie kuksańce, zaspokajając głód dotyku. Zapewniają godziwą rozrywkę, wstawiając "malucha" wrednego profesora na szczyt uczelnianych schodów. Rozmawiają i radzą lepiej niż najlepszy psychoterapeuta. A kiedy zawali się świat, już współplemieńcy zatroszczą się o jego odbudowę: jeden zabierze do kina, inny na spacer, a z jeszcze innym można się niezobowiązująco &lt;orig&gt;poprzytulać&lt;/&gt;. Możemy się czuć potrzebni. Członkowie plemienia są jak części jednego organizmu: każdy ma do spełnienia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego