Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
stało w piątkową noc w Sztokholmie i o pierwszych pomyłkach policji przy zabezpieczaniu śladów zbrodni. Uświadomiłem sobie, że jeśli to wszystko nie jest wymysłem żądnych sensacji dziennikarzy lecz brutalną prawdą, to szykuje się niezły pasztet...

Wiadomo, że nic nie wiadomo

Wyniki pierwszych dziesięciu dni śledztwa nie były imponujące. Co najważniejsze, udało się w końcu sporządzić portret pamięciowy domniemanego sprawcy morderstwa. Wedle ustaleń policji był nim młody, około 30-35-letni przystojny mężczyzna, krótko ostrzyżony brunet z długimi włosami zawijającymi się w okolicach uszu, z blisko osadzonymi ciemnymi oczami, gęstymi brwiami, długim i wąskim nosem.
Śmiercionośne strzały oddano najprawdopodobniej z rewolweru firmy
stało w piątkową noc w Sztokholmie i o pierwszych pomyłkach policji przy zabezpieczaniu śladów zbrodni. Uświadomiłem sobie, że jeśli to wszystko nie jest wymysłem żądnych sensacji dziennikarzy lecz brutalną prawdą, to szykuje się niezły pasztet...&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Wiadomo, że nic nie wiadomo&lt;/&gt;<br><br>Wyniki pierwszych dziesięciu dni śledztwa nie były imponujące. Co najważniejsze, udało się w końcu sporządzić portret pamięciowy domniemanego sprawcy morderstwa. Wedle ustaleń policji był nim młody, około 30-35-letni przystojny mężczyzna, krótko ostrzyżony brunet z długimi włosami zawijającymi się w okolicach uszu, z blisko osadzonymi ciemnymi oczami, gęstymi brwiami, długim i wąskim nosem.<br>Śmiercionośne strzały oddano najprawdopodobniej z rewolweru firmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego