długi<br>łańcuch.<br>Zagubieni w skrubie<br>Tomek został w domu z matką nieszczęsnej dziewczynki. Pani Allan<br>krzątała się w kuchni, przygotowując obiad dla uczynnych sąsiadów. Była<br>przemęczona, podenerwowana i prawie zrozpaczona zaginięciem córeczki.<br>Tomek zachowywał się cichutko, wreszcie wyszedł przed dom. Usiadł na<br>ławce stojącej pod rozłożystym drzewem. Nawoływania mężczyzn biorących<br>udział w poszukiwaniach dawno już ucichły w gęstwinie.<br> Tomkowi czas wolno płynął na rozmyślaniach. Oczywiście początkowo<br>przedmiotem tych rozmyślań była zaginiona Sally. Wkrótce jednak uwagę<br>jego zwróciły papugi napełniające wrzaskiem pobliskie zarośla. Fruwały<br>swawolnie z gałęzi na gałąź, błyskając pomiędzy listowiem<br>różnokolorowymi piórkami. Tomek przyglądał się barwnym krzykaczom<br>fruwającym wśród krzewów