Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 1
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
tego domu, na pozbycie się lokatorów. Niech zamarzną, może prędzej umrą.
Irma Berska



Wśród nocnej ciszy, naprawdę!

Myślałem, że nie pójdę na Wiktorówki, bo mam złe doświadczenia. Jednak zmieniłem zdanie, gdy młodsi domownicy zaczęli się ubierać. Nastrój oczekiwania na spotkanie z Nowonarodzonym w scenerii tatrzańskiego regla na tle panoramy Tatr udzielił się i mnie. Jedziemy wszyscy! Po drodze mijamy grupy młodzieży z Bukowiny Tatrzańskiej, z Brzegów, z Kośnych Hamrów. Na Wierch Porońcu orientujemy się, że dużo ludzi z dalszych miejscowości zdąża już na Wiktorówki, bo długi sznur samochodów parkuje na drodze Balzera. Włączamy się i my w radosny korowód spieszący drogą wśród
tego domu, na pozbycie się lokatorów. Niech zamarzną, może prędzej umrą. <br>&lt;au&gt;Irma Berska&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Wśród nocnej ciszy, naprawdę!&lt;/tit&gt;<br><br>Myślałem, że nie pójdę na Wiktorówki, bo mam złe doświadczenia. Jednak zmieniłem zdanie, gdy młodsi domownicy zaczęli się ubierać. Nastrój oczekiwania na spotkanie z Nowonarodzonym w scenerii tatrzańskiego regla na tle panoramy Tatr udzielił się i mnie. Jedziemy wszyscy! Po drodze mijamy grupy młodzieży z Bukowiny Tatrzańskiej, z Brzegów, z Kośnych Hamrów. Na Wierch Porońcu orientujemy się, że dużo ludzi z dalszych miejscowości zdąża już na Wiktorówki, bo długi sznur samochodów parkuje na drodze Balzera. Włączamy się i my w radosny korowód spieszący drogą wśród
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego