Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
królewskie wejście. I miała. Zdawała sobie sprawę ze swojej urody, zachowywała się jak dama. Podała mi swoją szczupłą dłoń i uśmiechnęła się. Chyba jednak nie straciła całkowicie wzroku, bo wpatrywała się we mnie tak intensywnie, że w innej sytuacji uznałbym to za propozycję. Ale nawet zdając sobie sprawę z jej ułomności, nie bardzo wiedziałem, jak się zachować. To było tak, jakbym wszedł w swój własny sen, bo takie kobiety spotyka się w snach albo ogląda w reklamach. Chciałem w pierwszym odruchu coś powiedzieć, przedstawić się. Paweł, który wyglądał, jakby w ciągu kilku minut prawie wytrzeźwiał, zrozumiał od razu i skinął głową
królewskie wejście. I miała. Zdawała sobie sprawę ze swojej urody, zachowywała się jak dama. Podała mi swoją szczupłą dłoń i uśmiechnęła się. Chyba jednak nie straciła całkowicie wzroku, bo wpatrywała się we mnie tak intensywnie, że w innej sytuacji uznałbym to za propozycję. Ale nawet zdając sobie sprawę z jej ułomności, nie bardzo wiedziałem, jak się zachować. To było tak, jakbym wszedł w swój własny sen, bo takie kobiety spotyka się w snach albo ogląda w reklamach. Chciałem w pierwszym odruchu coś powiedzieć, przedstawić się. Paweł, który wyglądał, jakby w ciągu kilku minut prawie wytrzeźwiał, zrozumiał od razu i skinął głową
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego