Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
samochód?
- Samochód stoi, jak stał.
Maniuś zanucił na ramię koszulę.
- Ciekawe - powiedział z przejęciem. - Sam zwiał, a samochód zostawił? Coś w tym musi być...
- C oś w tym musi być - powtórzył najmniejszy z trzech detektywów. - Mówiłeś, że widziałeś go wczoraj na zamku.
- Legalnie.
- Był z walizką? - Nie.
- W takim razie ulotnił się w nocy.
- W takim razie ulotnił się w nocy - powtórzył Paragon akcentując każde słowo. Potem strzelił palcami: - Niech mnie hipopotam połknie, jeśli w tej całej historii nie ma zagadki kryminalnej.
Pobiegli do leśniczówki. Kiedy wpadli na podwórze, stanęli z rozdziawionymi gębami. Na werandzie zobaczyli bowiem okazałą postać komendanta posterunku. Sierżant
samochód?<br> - Samochód stoi, jak stał.<br>Maniuś zanucił na ramię koszulę.<br> - Ciekawe - powiedział z przejęciem. - Sam zwiał, a samochód zostawił? Coś w tym musi być...<br> - C oś w tym musi być - powtórzył najmniejszy z trzech detektywów. - Mówiłeś, że widziałeś go wczoraj na zamku.<br> - Legalnie.<br> - Był z walizką? - Nie.<br> - W takim razie ulotnił się w nocy.<br> - W takim razie ulotnił się w nocy - powtórzył Paragon akcentując każde słowo. Potem strzelił palcami: - Niech mnie hipopotam połknie, jeśli w tej całej historii nie ma zagadki kryminalnej.<br>Pobiegli do leśniczówki. Kiedy wpadli na podwórze, stanęli z rozdziawionymi gębami. Na werandzie zobaczyli bowiem okazałą postać komendanta posterunku. Sierżant
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego