jak Ameryka - sama zadecyduje o swojej przyszłości, ale - znów jak Ameryka - nie może być wyjęta spod logiki globalizacji. "Ameryka pragnie silnej Rosji". Silnej, ale wolnej, pluralistycznej, praworządnej, radzącej sobie z konfliktami etnicznymi, rasowymi, religijnymi raczej bez użycia siły - znów jak Ameryka. Deputowanego Władimira Żyrynowskiego rozwścieczył tymi "dyrektywami", od Dumy zebrał umiarkowane brawa, czy obywatelom Federacji trafił do przekonania? Prezydent Putin osiągnął swoje. Clinton natomiast odwiedził Kijów, co było sygnałem, że Ameryka uważa niepodległą Ukrainę za zabezpieczenie przed recydywą rosyjskiego imperializmu.<br><br>Przełomu jednak nie mogło być i nie było. Putinowi - jak przywódcom Europy - nie podobają się Gwiezdne Wojny II. Konkrety - program przerobienia