Hitler w 1939 r. pozostawiłby ją w spokoju i o żadnym Gdańsku nie byłoby w ogóle mowy. Hitler miałł apetyt na bogate kraje zachodnie, na Paryż i Londyn, a nie Gdańsk. Dopiero gdy Polacy odpowiedzieli, że nie przyjmują jego wspaniałomyślnych propozycji, będą bić się razem z Francuzami i za Francję umierać, Hitler wyciągnął Gdańsk jako pretekst, środek nacisku.<br>Właściwie dość mało przekonywujący biorąc pod uwagę, że Gdańsk już przedtem de facto miał w ręku i formalna aprobata Polski była mu niepotrzebna.] W najbardziej miarodajnych, opiniodawczych środowiskach Polaków panowała ugruntowana wiara, trwałe przekonanie, że Francja jest tradycyjnym i wiecznym przyjacielem, a w