udało mi się tylko krótko o nim wspomnieć na podstawie pańskiego maszynopisu, mamy takie zatrzęsienie ważnych spraw"... Przerwałem te wywody, nie, nie nalegam na tekst tego co poszło na antenę, to już mało ważne, pomijam też mój wysiłek, stratę czasu, nie rozumiem tylko, że wspomnienie o zmarłym byłym pracowniku Rozgłośni umieszcza się w "Rendez-vous". Ja też takim jestem, niekoniecznie ważniejszym od Klibańskiego, więc zastrzegam sobie, gdy umrę, ani słowa o mnie w Radio Wolna Europa! Tekst, jaki się tu ukazuje, nie jest identyczny z oryginałem. Pominąłem to co napisałem na wyrost, głównie osobiste reminiscencje, ograniczam się do spraw istotnych, do