Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
i odprowadził Kazimierza z powrotem do owej sklepionej sali na parterze. Okazało się, że komisja ukończyła już swe czynności: połowę rekrutów zwolniono - Reszta z determinacją wylegiwała się na słomie; Kazimierz usiadł między nimi obojętnie i bezmyślnie. Nie zostawało już nic prócz głuchej ugody z losem...
Trzy dni przetrwał w tym usposobieniu. Nadchodziły tymczasem partie rekruckie z innych obwodów kaliskiego województwa. Komisja urzędowała gorliwie, szacując i przebierając. Zadanie jej nie było błahe; chodziło przecież o wyłuskanie doborowego materiału ludzkiego dla ostatecznej instancji, której rolę zastrzegł dla siebie sam wódz naczelny! Więc w powiatach wybierano rekruta obficie, wiele ponad miarę wyznaczonego kontyngentu; po
i odprowadził Kazimierza z powrotem do owej sklepionej sali na parterze. Okazało się, że komisja ukończyła już swe czynności: połowę rekrutów zwolniono - Reszta z determinacją wylegiwała się na słomie; Kazimierz usiadł między nimi obojętnie i bezmyślnie. Nie zostawało już nic prócz głuchej ugody z losem...<br>&lt;page nr=187&gt; Trzy dni przetrwał w tym usposobieniu. Nadchodziły tymczasem partie rekruckie z innych obwodów kaliskiego województwa. Komisja urzędowała gorliwie, szacując i przebierając. Zadanie jej nie było błahe; chodziło przecież o wyłuskanie doborowego materiału ludzkiego dla ostatecznej instancji, której rolę zastrzegł dla siebie sam wódz naczelny! Więc w powiatach wybierano rekruta obficie, wiele ponad miarę wyznaczonego kontyngentu; po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego