Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
światem". To stałe powiedzenie wyrażało również jego wyższość i pogardę dla spraw, które działy się wokół. Czy był znowu aż taką świetlaną postacią, za jaką go uważano? Nie bardzo się z tym mogę zgodzić. Nieraz w rozmowie wyczuwało się, że sprawia mu satysfakcję, gdy komuś źle się powiodło, czasem był uszczypliwy czy nawet wręcz niesprawiedliwy w osądach.
Wszystko to starał się ukryć pod nieco fałszywą skromnością. - Ja się nie liczę. To za wysokie progi na moje nogi. Gdzież tam mnie do tego? - powtarzał ciągle, gdy indagowano go, dlaczego nie wziął udziału w jakiejś imprezie lub gdy miał wyrazić opinię o przedstawionym
światem". To stałe powiedzenie wyrażało również jego wyższość i pogardę dla spraw, które działy się wokół. Czy był znowu aż taką świetlaną postacią, za jaką go uważano? Nie bardzo się z tym mogę zgodzić. Nieraz w rozmowie wyczuwało się, że sprawia mu satysfakcję, gdy komuś źle się powiodło, czasem był uszczypliwy czy nawet wręcz niesprawiedliwy w osądach.<br>Wszystko to starał się ukryć pod nieco fałszywą skromnością. - Ja się nie liczę. To za wysokie progi na moje nogi. Gdzież tam mnie do tego? - powtarzał ciągle, gdy indagowano go, dlaczego nie wziął udziału w jakiejś imprezie lub gdy miał wyrazić opinię o przedstawionym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego