rozmówka rodziców Albertynki, kiedy wyprowadzają pociechę z kościoła:<br><q>MATKA Kazanie księdza proboszcza, jakie to kazanie księdza proboszcza, oj tyż to kazanie, kazanie... (do Albertynki) Trzymaj się prosto!<br>OJCIEC Deszczu nie będzie, ale słońce tyż tak jakoś tego ten... MATKA W tym roku loczki troszkę spadające na czoło, z hufajką nad uszkiem.<br>Widziałaś, Tynka?<br>OJCIEC Słońce tego ten, bo i deszczu nieee... MATKA (do Albetynki) Co tyż ty się tak boczysz nogami, co ty się tymi nogami tak boczysz i boczysz... Tynka! Skaranie boże! Ludzie patrzą!</> (Dr 248)<br>Także postęp fabuły cechuje łatwość i płynność, przypominająca sen.<br>Jest tak dlatego, że pisarz