Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
z lewej strony, w cieniu, ujrzał tego samego człowieka...
Obrócony do chłopca plecami, stał przed rozpiętym na sztalugach kartonem i szybkimi ruchami nakładał torby
"Malarz" - pomyślał zawiedziony detektyw i westchnął żałośnie Malarz odwrócił się gwałtownie, pokazując bladą, nie ogoloną twarz
- Przepraszam - powiedział rezolutnie chłopiec. - Widzę, że nam tu historyczne mury uwiecznia.
Malarz był zaskoczony.
- Czego tu szukasz? - zapytał opryskliwie.
- Przepraszam - powtórzył chłopiec. Przymrużywszy oko dodał: - Czy można spojrzeć z podziwem na to arcydzieło?
- Nie przeszkadzaj, nie widzisz, że pracuję? - rzekł już malarz łagodniej.
Pagon bez zaproszenia zbliżył się do obrazu. Była to nie dokończona akwarela Z mokrych jeszcze plam wyłaniały się
z lewej strony, w cieniu, ujrzał tego samego człowieka...<br>Obrócony do chłopca plecami, stał przed rozpiętym na sztalugach kartonem i szybkimi ruchami nakładał torby<br>"Malarz" - pomyślał zawiedziony detektyw i westchnął żałośnie Malarz odwrócił się gwałtownie, pokazując bladą, nie ogoloną twarz<br> - Przepraszam - powiedział rezolutnie chłopiec. - Widzę, że nam tu historyczne mury uwiecznia.<br>Malarz był zaskoczony.<br> - Czego tu szukasz? - zapytał opryskliwie.<br> - Przepraszam - powtórzył chłopiec. Przymrużywszy oko dodał: - Czy można spojrzeć z podziwem na to arcydzieło?<br> - Nie przeszkadzaj, nie widzisz, że pracuję? - rzekł już malarz łagodniej.<br>Pagon bez zaproszenia zbliżył się do obrazu. Była to nie dokończona akwarela &lt;page nr=59&gt; Z mokrych jeszcze plam wyłaniały się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego