Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
pomocy.
Tymczasem Antoni W. jakby naprawdę stał się niegroźny. Żył sobie spokojnie z renty, znowu coś tam opowiadał w gospodzie o lotach na Marsa, ale ani nikogo nie podpalił, ani nie zamordował. Kiedy jednak w 1974 roku najmłodszego syna Stanisława Sz. znaleziono utopionego w kloace, nikt we wsi nie miał wątpliwości: Antoni W. znowu się zemścił. Po raz trzeci został zabrany do szpitala w Abramowicach i lekarze orzekli tym razem, że zostanie tam do końca życia.
Abramowicki szpital jest ładnie położony. Nieco za miastem, w otoczonych parkiem budynkach byłego klasztoru cystersów, jest prawdziwą oazą spokoju i wytchnienia od niepokojów doczesnego życia
pomocy.<br>Tymczasem Antoni W. jakby naprawdę stał się niegroźny. Żył sobie spokojnie z renty, znowu coś tam opowiadał w gospodzie o lotach na Marsa, ale ani nikogo nie podpalił, ani nie zamordował. Kiedy jednak w 1974 roku najmłodszego syna Stanisława Sz. znaleziono utopionego w kloace, nikt we wsi nie miał wątpliwości: Antoni W. znowu się zemścił. Po raz trzeci został zabrany do szpitala w Abramowicach i lekarze orzekli tym razem, że zostanie tam do końca życia.<br>Abramowicki szpital jest ładnie położony. Nieco za miastem, w otoczonych parkiem budynkach byłego klasztoru cystersów, jest prawdziwą oazą spokoju i wytchnienia od niepokojów doczesnego życia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego