i swoistej autonomii nauki, polityki, sztuki czy ekonomii.<br>Przeciwstawia się on natomiast zasadzie, by chrześcijanin, działając w<br>świecie polityki, nauki lub ekonomii, zawieszał niejako swe<br>chrześcijaństwo "na kołku". Sekularyzacja bowiem to nie proces<br>zamykania pustych kościołów czy niepotrzebnych seminariów i nie zaczyna<br>się od zmniejszenia liczby praktykujących wyznawców. Rozpoczyna się w<br>chwili, gdy religia odrywa się od realnego, konkretnego ludzkiego<br>życia. Gdy w życiu jednostek i społeczeństw zanikają zachowania<br>inspirowane przez wiarę. A nawet - ujmując rzecz jeszcze precyzyjniej -<br>w chwili, gdy traci swoją adekwatność religijny opis rzeczywistości,<br>który owe zachowania wywołuje.<br> Zarazem, bez wątpienia, dążenie do tego, by życiem ludzi wierzących,<br>również w