Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
szczególną trudność zaczęły jej sprawiać wypowiedzi w większym gronie. Nie dość, że każde publiczne wystąpienie kojarzyło jej się z wystawieniem na pośmiewisko jej "zbyt grubego" ciała, to rozsypały się również jej relacje z rówieśnikami. Nie potrafiła rozmawiać normalnie z mężczyznami (nawet ze swoimi kolegami)
- każdego traktowała jak potencjalnego adoratora, którego w dodatku nie może zdobyć przez swoją tuszę. W koleżankach, zwłaszcza tych atrakcyjniejszych od siebie, widziała tylko rywalki. Jedyną jej myślą było: "schudnąć!" - żeby wreszcie zyskać należne jej powodzenie. Sytuacja nie zmieniała się latami, Julia wciąż obsesyjnie liczyła kalorie i kilogramy, kilka razy dziennie stawała na wadze. Jeżeli na obiad za dużo
szczególną trudność zaczęły jej sprawiać wypowiedzi w większym gronie. Nie dość, że każde publiczne wystąpienie kojarzyło jej się z wystawieniem na pośmiewisko jej "zbyt grubego" ciała, to rozsypały się również jej relacje z rówieśnikami. Nie potrafiła rozmawiać normalnie z mężczyznami (nawet ze swoimi kolegami)<br>- każdego traktowała jak potencjalnego adoratora, którego w dodatku nie może zdobyć przez swoją tuszę. W koleżankach, zwłaszcza tych atrakcyjniejszych od siebie, widziała tylko rywalki. Jedyną jej myślą było: "schudnąć!" - żeby wreszcie zyskać należne jej powodzenie. Sytuacja nie zmieniała się latami, Julia wciąż obsesyjnie liczyła kalorie i kilogramy, kilka razy dziennie stawała na wadze. Jeżeli na obiad za dużo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego