Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
trumnę na cmentarz. W nikłych promieniach słońca poruszali się ludzie przeważnie ciemno ubrani, mężczyźni z kapeluszami w rękach. Wojskowi chodzili bocianimi krokami obok karawanu, błyszcząc metalowymi okuciami daszków swych czapek. Niektórzy krzątali się w groteskowo powolnych ruchach koło trumny; poprawiali wieńce, klepali konie po nozdrzach lub też rozmawiali ze zwieszonymi w dół głowami. Obok stali w dwuszeregu żołnierze z dętymi instrumentami w rękach. Wszyscy mieli zadowolone twarze, a cały orszak wyglądał prawie wesoło. Lucjan oparł się łokciami o brzeg okna, bowiem nogi drżały mu zbyt silnie, aby mógł stać prosto. Przechodziły mu przez głowę różne myśli dziwnie kojarzące się z widokiem naprzeciw
trumnę na cmentarz. W nikłych promieniach słońca poruszali się ludzie przeważnie ciemno ubrani, mężczyźni z kapeluszami w rękach. Wojskowi chodzili bocianimi krokami obok karawanu, błyszcząc metalowymi okuciami daszków swych czapek. Niektórzy krzątali się w groteskowo powolnych ruchach koło trumny; poprawiali wieńce, klepali konie po nozdrzach lub też rozmawiali ze zwieszonymi w dół głowami. <page nr=227> Obok stali w dwuszeregu żołnierze z dętymi instrumentami w rękach. Wszyscy mieli zadowolone twarze, a cały orszak wyglądał prawie wesoło. Lucjan oparł się łokciami o brzeg okna, bowiem nogi drżały mu zbyt silnie, aby mógł stać prosto. Przechodziły mu przez głowę różne myśli dziwnie kojarzące się z widokiem naprzeciw
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego