Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 09.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
katar z zapaleniem płuc.
Dlaczego uparcie trzymamy się tego błędu? Jacek Hołówka



magda@nous.czyli.umysł

Widziałem coś takiego na dworcu: grupa Niemców utworzyła koło, wzięła się za ręce i zaczęła śpiewać. Próbowali wciągnąć do swojego korowodu także Polaków. Niektóre kobiety dały się złapać, ale gdy zrozumiały, że będą chodzić w kole jak przedszkolaki, zaczęły piszczeć i uciekać. Mężczyźni od początku zaznaczali swój pełen dezaprobaty dystans. Inni podróżni szybko usunęli się z tego miejsca i z oddali patrzyli spode łba na rozbawionych cudzoziemców. Na sąsiednim peronie zatrzymało się dwóch policjantów. Jeden odruchowo poklepywał przypiętą do pasa pałkę. Powstało dziwne napięcie i niepokój
katar z zapaleniem płuc. <br>Dlaczego uparcie trzymamy się tego błędu? Jacek Hołówka&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br><br>&lt;tit&gt;magda@nous.czyli.umysł&lt;/&gt;<br><br>Widziałem coś takiego na dworcu: grupa Niemców utworzyła koło, wzięła się za ręce i zaczęła śpiewać. Próbowali wciągnąć do swojego korowodu także Polaków. Niektóre kobiety dały się złapać, ale gdy zrozumiały, że będą chodzić w kole jak przedszkolaki, zaczęły piszczeć i uciekać. Mężczyźni od początku zaznaczali swój pełen dezaprobaty dystans. Inni podróżni szybko usunęli się z tego miejsca i z oddali patrzyli spode łba na rozbawionych cudzoziemców. Na sąsiednim peronie zatrzymało się dwóch policjantów. Jeden odruchowo poklepywał przypiętą do pasa pałkę. Powstało dziwne napięcie i niepokój
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego