Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
Ale i tak nie mógł prawie nigdy wysłuchać
odpowiedzi, gdyż zawsze dzwonił telefon i jakaś pacjentka
lub pacjent chcieli go o coś zapytać.

W dzień wyjazdu mamy, gdy wróciliśmy
razem z dworca, ojciec wszedł wbrew swemu zwyczajowi do mego
pokoju, usiadł przy stole i posadził mnie na kolanach.
Siedzieliśmy tam w milczeniu długą chwilę. Przez
całą drogę (zdaje mi się, że pierwszy raz w życiu
szłam tak sama z ojcem przez ulicę) nie zamieniliśmy
ze sobą ani słowa. Czułam tylko, że ojciec ściska
coraz mocniej moją rękę, i widziałam, jak plecy
jego garbią się coraz więcej, a krok staje się dziwnie
zmęczony
Ale i tak nie mógł prawie nigdy wysłuchać <br>odpowiedzi, gdyż zawsze dzwonił telefon i jakaś pacjentka <br>lub pacjent chcieli go o coś zapytać. <br><br> W dzień wyjazdu mamy, gdy wróciliśmy <br>razem z dworca, ojciec wszedł wbrew swemu zwyczajowi do mego <br>pokoju, usiadł przy stole i posadził mnie na kolanach. <br>Siedzieliśmy tam w milczeniu długą chwilę. Przez <br>całą drogę (zdaje mi się, że pierwszy raz w życiu <br>szłam tak sama z ojcem przez ulicę) nie zamieniliśmy <br>ze sobą ani słowa. Czułam tylko, że ojciec ściska <br>coraz mocniej moją rękę, i widziałam, jak plecy <br>jego garbią się coraz więcej, a krok staje się dziwnie <br>zmęczony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego