Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
Zajechaliśmy do Seattle, na drugą stronę kontynentu, zaprowadziłam Pietię do Jewish Community. Jesteśmy Żydami, dyskryminują nas, nie dają po ludzku żyć, niech idą k czortowej matieri, nie chcę, żeby moje dzieci tam wyrastały. Rozmawiała z nami kobieta z Kijowa, bardzo miła, uprzejma, doradzała, co robić. Wypełniliśmy ankiety. U Pieti wszystko w porządku, ale widzi moje nazwisko. Szczors...? Wyszła i więcej nie wróciła - kijowianka. Zawróciliśmy do Nowego Jorku, oddaliśmy przyjacielowi samochód.

Do Moskwy przyjeżdżał dwa razy w roku rabin z Jerozolimy i decydował, kto Żyd, a kto nie. Bez tego nie można było wyjechać. Dwa razy chodziłam, dowodziłam. Okazało się, że to nie
Zajechaliśmy do Seattle, na drugą stronę kontynentu, zaprowadziłam Pietię do Jewish Community. Jesteśmy Żydami, dyskryminują nas, nie dają po ludzku żyć, niech idą k czortowej matieri, nie chcę, żeby moje dzieci tam wyrastały. Rozmawiała z nami kobieta z Kijowa, bardzo miła, uprzejma, doradzała, co robić. Wypełniliśmy ankiety. U Pieti wszystko w porządku, ale widzi moje nazwisko. Szczors...? Wyszła i więcej nie wróciła - kijowianka. Zawróciliśmy do Nowego Jorku, oddaliśmy przyjacielowi samochód. <br><br> Do Moskwy przyjeżdżał dwa razy w roku rabin z Jerozolimy i decydował, kto Żyd, a kto nie. Bez tego nie można było wyjechać. Dwa razy chodziłam, dowodziłam. Okazało się, że to nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego