Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
kto liczy czas, zaś rozmowa siłą rzeczy odbywa się mocno podniesionym głosem, co bywa tyleż efektem spożytego alkoholu, ile koniecznością przekrzyczenia wyjątkowo głośnej muzyki. Można domniemywać, że mniej idzie tu zresztą o rozmowę, bo zdecydowanie bardziej o sam fakt bycia w miejscu, w którym nocą być wypada.

Pub staje się w takich razach, paradoksalnie, nie pubem już, lecz klubem, którego ekskluzywności bronią wysokie ceny trunków tudzież reguły zachowań środowiska stałych bywalców. O ile na początku krótkiej historii polskich pubów wśród klienteli dominował model przejęty od zachodnich yuppies, o tyle dzisiaj zdaje się tryumfować czysty hedonizm. Nic przeto dziwnego, że miejsca takie jak krakowski
kto liczy czas, zaś rozmowa siłą rzeczy odbywa się mocno podniesionym głosem, co bywa tyleż efektem spożytego alkoholu, ile koniecznością przekrzyczenia wyjątkowo głośnej muzyki. Można domniemywać, że mniej idzie tu zresztą o rozmowę, bo zdecydowanie bardziej o sam fakt bycia w miejscu, w którym nocą być wypada.<br><br>Pub staje się w takich razach, paradoksalnie, nie pubem już, lecz klubem, którego ekskluzywności bronią wysokie ceny trunków tudzież reguły zachowań środowiska stałych bywalców. O ile na początku krótkiej historii polskich pubów wśród klienteli dominował model przejęty od zachodnich yuppies, o tyle dzisiaj zdaje się tryumfować czysty hedonizm. Nic przeto dziwnego, że miejsca takie jak krakowski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego