Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
jednego zafajdanego feniga.
- Spokojnie! - Kafka poklepał się w piersi. - Tu jest nasz bank.
- Ale forsa z ręki do ręki - zaniepokoił się zwalisty Goethe. - Żeby nas ten glina nie wyrolował.
- Masz mnie za głupca?
- Tylko trochę.
Kafka poczerwieniał.
- Narażam się dla takiej hołoty i jaka wdzięczność mnie spotyka?
- Ależ szefuniu - Goethe walnął karła w kark, aż biedaczek upadł na kolana. - Na żartach się nie znasz?
- Pieprzę takie żarty.
- No, no! Nie obrażaj króla niemieckiej literatury.
Mann podniósł się z ławki i zatupał.
- Idziemy?
Trzech obdartusów ruszyło do hotelu zmienić bieg historii.



Krwawy władca świata wiercił się nerwowo na łóżku. Był na skraju
jednego zafajdanego feniga.<br>- Spokojnie! - Kafka poklepał się w piersi. - Tu jest nasz bank.<br>- Ale forsa z ręki do ręki - zaniepokoił się zwalisty Goethe. - Żeby nas ten glina nie wyrolował.<br>- Masz mnie za głupca?<br>- Tylko trochę.<br>Kafka poczerwieniał.<br>- Narażam się dla takiej hołoty i jaka wdzięczność mnie spotyka?<br>- Ależ szefuniu - Goethe walnął karła w kark, aż biedaczek upadł na kolana. - Na żartach się nie znasz?<br>- Pieprzę takie żarty.<br>- No, no! Nie obrażaj króla niemieckiej literatury.<br>Mann podniósł się z ławki i zatupał.<br>- Idziemy?<br>Trzech obdartusów ruszyło do hotelu zmienić bieg historii.<br><br>&lt;page nr=51&gt;<br><br>Krwawy władca świata wiercił się nerwowo na łóżku. Był na skraju
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego