Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Stolica
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1962
się siedzi właśnie rano. Wydarzenie o rozmiarach katastrofy wydarzyło się wówczas, kiedy "Film" przyjechał tu kręcić, podwoje kawiarni zamknięto i przy stolikach zamiast gości prawdziwych zasiadły ich filmowe zjawy. Mur kamienicy dokoła wejścia pokrył się kartkami i napisami: "poszedłem do Napoleonki" (takiej kawiarni próżno by szukać w rejestrach WZG. Natomiast warszawiacy wiedzą, że tak się "naprawdę" nazywa kawiarnia Mokotowska.) "Pod Dwójką remont - co robić?!" "Zadzwonię do Ciebie - niech to diabli!" Bezdomni "Świtezianie" rozbiegli się po okolicy biadając i klnąc filmowe pomysły.
Tak rzeczy stoją, a właściwie siedzą, chodzą i wychodzą mniej więcej do godziny drugiej. Po czym sale Świtezianki trochę pustoszeją
się siedzi właśnie rano. Wydarzenie o rozmiarach katastrofy wydarzyło się wówczas, kiedy "Film" przyjechał tu kręcić, podwoje kawiarni zamknięto i przy stolikach zamiast gości prawdziwych zasiadły ich filmowe zjawy. Mur kamienicy dokoła wejścia pokrył się kartkami i napisami: "poszedłem do Napoleonki" (takiej kawiarni próżno by szukać w rejestrach WZG. Natomiast warszawiacy wiedzą, że tak się "naprawdę" nazywa kawiarnia Mokotowska.) "Pod Dwójką remont - co robić?!" "Zadzwonię do Ciebie - niech to diabli!" Bezdomni "Świtezianie" rozbiegli się po okolicy biadając i klnąc filmowe pomysły.<br>Tak rzeczy stoją, a właściwie siedzą, chodzą i wychodzą mniej więcej do godziny drugiej. Po czym sale Świtezianki trochę pustoszeją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego