Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
tej celi bowiem
mieli zamiar uciekać; nie byli zdolni fizycznie albo obawiali się
zemsty hitlerowców na ich rodzinach.
Pamiętam dokładnie, że był to dzień drugiego lipca 1940
roku i decydujący moment. Zaczęło się już rozwidniać, przez
uchylone okno obserwowałem dziedziniec. Zauważyłem, że
wzmocnione posiłki nocne esesmanów już odeszły. Jeden tylko
wartownik wolnym krokiem obchodził wokół budynek więzienny.
Przez szparę uchylonego okna dokładnie obserwowaliśmy go, kiedy
się chował za załom budynku, i wówczas według
ustalonej kolejności należało skakać (...)
Przez szczelinę okna zauważyłem, że wartownik, spacerując
wolno, skrył się za załom muru więzienia. Wtedy wypowiedziałem
tylko jedno słowo: Uciekamy! Pierwszy wyskoczył
Bugajski, drugi
tej celi bowiem<br>mieli zamiar uciekać; nie byli zdolni fizycznie albo obawiali się<br>zemsty hitlerowców na ich rodzinach.<br> Pamiętam dokładnie, że był to dzień drugiego lipca 1940<br>roku i decydujący moment. Zaczęło się już rozwidniać, przez<br>uchylone okno obserwowałem dziedziniec. Zauważyłem, że<br>wzmocnione posiłki nocne esesmanów już odeszły. Jeden tylko<br>wartownik wolnym krokiem obchodził wokół budynek więzienny.<br>Przez szparę uchylonego okna dokładnie obserwowaliśmy go, kiedy<br>się chował za załom budynku, i wówczas według<br>ustalonej kolejności należało skakać (...)<br> Przez szczelinę okna zauważyłem, że wartownik, spacerując<br>wolno, skrył się za załom muru więzienia. Wtedy wypowiedziałem<br>tylko jedno słowo: Uciekamy! Pierwszy wyskoczył<br>Bugajski, drugi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego