Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 12.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Od dwóch lat resort wysyła monity pod adres wskazany w akcie notarialnym, bez rezultatu. Tydzień temu resort wystąpił do sądu o zawieszenie poprzedniego zarządu fundacji i wyznaczenie zarządcy przymusowego, by móc ją zlikwidować.
Nie jest więc jasne, czy fundacja w ogóle działała. - Mogło chodzić tylko o poznanie odpowiednich ludzi i wciągnięcie się do towarzystwa. To wystarczyło - przypuszcza Wassermann.
Widacki tymczasem powtarza, że w czerwcu 1991 r., kiedy fundację rejestrowano, nie mógł wiedzieć, że Baranina jest przestępcą. - O tym dowiedziałem się z gazet pod koniec lat 90. - zapewniał komisję śledczą. Ale fakty przeczą tym słowom, bo już w 1986 r. bydgoska prokuratura zwróciła
Od dwóch lat resort wysyła monity pod adres wskazany w akcie notarialnym, bez rezultatu. Tydzień temu resort wystąpił do sądu o zawieszenie poprzedniego zarządu fundacji i wyznaczenie zarządcy przymusowego, by móc ją zlikwidować.<br>Nie jest więc jasne, czy fundacja w ogóle działała. - Mogło chodzić tylko o poznanie odpowiednich ludzi i wciągnięcie się do towarzystwa. To wystarczyło - przypuszcza &lt;name type="person"&gt;Wassermann&lt;/&gt;.<br>&lt;name type="person"&gt;Widacki&lt;/&gt; tymczasem powtarza, że w czerwcu 1991 r., kiedy fundację rejestrowano, nie mógł wiedzieć, że &lt;name type="person"&gt;Baranina&lt;/&gt; jest przestępcą. - O tym dowiedziałem się z gazet pod koniec lat 90. - zapewniał komisję śledczą. Ale fakty przeczą tym słowom, bo już w 1986 r. bydgoska prokuratura zwróciła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego