Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
sztywną pościel i bliskość Eberharda. Zanurzyła się w wannie do połowy napełnionej wodą i z przyjemnością przyglądała się kafelkom, na których wesoły wędrowiec dokądś zmierzał, dźwigając na kiju niewielki tobołek. Nagle zagryzła wargi. Sole kąpielowe uwolniły lekki ból w podbrzuszu i wspomnienia dzisiejszego przedpołudnia.
- To była tylko zemsta - szepnęła do wędrowca. - Gdybym się nie zemściła, nie mogłabym mu wybaczyć. A tak zaczynamy dziś od nowa. Co noc będziemy razem.
Argos się rozszczekał. Sophie usłyszała szmer krzątaniny w przedpokoju, jakiś znajomy męski głos, a potem trzaśnięcie drzwiami. Drżąc ze zdenerwowania, wyszła z wanny.
- Marto, kto to przyszedł? - zawołała przez drzwi.
- Pan wyszedł
sztywną pościel i bliskość Eberharda. Zanurzyła się w wannie do połowy napełnionej wodą i z przyjemnością przyglądała się kafelkom, na których wesoły wędrowiec dokądś zmierzał, dźwigając na kiju niewielki tobołek. Nagle zagryzła wargi. Sole kąpielowe uwolniły lekki ból w podbrzuszu i wspomnienia dzisiejszego przedpołudnia.<br>- To była tylko zemsta - szepnęła do wędrowca. - Gdybym się nie zemściła, nie mogłabym mu wybaczyć. A tak zaczynamy dziś od nowa. Co noc będziemy razem.<br>Argos się rozszczekał. Sophie usłyszała szmer krzątaniny w przedpokoju, jakiś znajomy męski głos, a potem trzaśnięcie drzwiami. Drżąc ze zdenerwowania, wyszła z wanny.<br>- Marto, kto to przyszedł? - zawołała przez drzwi.<br>- Pan wyszedł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego