więc to kolejna historia o tym, jak starość odradza się dzięki młodości. Ale nie tylko. To także opowieść o upadku cywilizacyjnym Zachodu, dla którego jedynym ratunkiem może być młody jeszcze i nieskażony Trzeci Świat.<br>&lt;au&gt;DR&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sub="home"&gt;&lt;tit&gt;Uśmiech Mony Lizy&lt;/&gt;<br>"Stowarzyszenie Umarłych Poetów" w damskim wydaniu. Nakręcił je Mike Newell, twórca "Czterech wesel i pogrzebu". Akcja toczy się w 1953 r. w elitarnym żeńskim college'u w Nowej Anglii. Dorastające panny są tam przygotowywane do posłusznego odgrywania ról żon i matek. Zamęt w ich głowach i sercach wprowadza dopiero młoda wyzwolona nauczycielka z Kalifornii (Julia Roberts). Film ogląda się trochę jak odrealnioną bajeczkę, choć