zaczął zazdrościć Beli, że został w Budapeszcie, że odczuwa ten mocny, scalający prąd...<br>Uśmiechnął się przypominając sobie jego zjadliwe słowa: Człowiek nie powinien być jedynie fabryką g... i żyć dla zdobywania surowca na tę produkcję... Krew w żyłach jest jak sztandar zwinięty. Musimy o tym pamiętać.<br>Jak tylko wrócę z wesela, napiszę do Beli - postanawiał - opowiem o Grace, uporządkuję całą historię i zaraz mi będzie lżej.<br>Prezent ślubny zawczasu przygotował, podłużny pakunek spowity w białą bibułkę, posznurowany, jak łydka tancerki, złotą wstążką. Nie stać go było na biżuterię, nie mógł imponować szczodrym darem, wybrał więc polewany dzban, który się Grace na